Co to znaczy kochać siebie? Być dla siebie wyrozumiałym,
ciepłym, nie wymagać od siebie rzeczy niemożliwych, wymagać od siebie nie
więcej niż od innych. Nie brać na siebie niepotrzebnie odpowiedzialności za
innych.
Dbać o swoje przyjemności i małe radości.
Nie szukać za wszelką cenę aprobaty innych, nie oglądać się
w oczach innych, tylko w lustrze.
Nie starać się zaspokajać oczekiwań innych. Stawiać siebie
na pierwszym miejscu. Akceptować swoje wady.
Jedzenie na ładnych talerzach, z ładnym widokiem przez okno
też jest wyrazem miłości do siebie, szczególnie, gdy jem sama J.
A przy okazji lepiej się je, gdy jest posprzątane, tylko ze
sprzątaniem trzeba uważać. Czy sprzątam, bo tak nauczyła mnie matka i jest ot
cotygodniowym rytuałem, czy robię to dla siebie? Czy sprzątam, bo co powiedzą
sąsiedzi czy ewentualni goście, czy po to, żeby się dobrze czuć we własnym
domu? Czy zamęczam siebie, swoje ciało i swoich bliskich w imię źle pojętego
porządku czy robię to na luzie, z przyjemnością i z satysfakcją z wykonanej
pracy?
Tak, tu dochodzę do tego, że gdy robi się wszystko na sposób
zen, uważnie, przytomnie, świadomie, będąc cały czas obecnym w teraźniejszości,
to jest to również wyraz miłości do siebie. Dlaczego? Bo wtedy czuję każde
napięcie w ciele, eliminuję każdy niepotrzebny ruch, spokój, jak i wtedy
odczuwam powoduje, że nie tracę tyle energii i nerwów i czuję, kiedy moje ciało
dopomina się o odpoczynek czyli dbam w ten sposób o siebie.
Generalnie każda medytacja jest wyrazem miłości do siebie, a
poprzez miłość do siebie, wyrazem miłości do świata, ludzi, Boga.
Również zapewnianie sobie przyjaznej przestrzeni do życia
stwarzanie domu pełnego harmonii zewnętrznej, poprzez odpowiedni wystrój wnętrz
można traktować jak przejaw miłości do siebie. A zatem moja inicjatywa, o
której piszę na moim blogu o urządzaniu wnętrz www.kati-art.blogspot.com , jest
nie tylko wyrachowanym sposobem na sprzedaż domu! Mam dzięki niej o wiele
więcej radości życia, bardziej siebie cenię, a zatem też bardziej kocham.
Radość i poczucie własnej wartości uważam zdecydowanie za przejaw miłości.
No cóż, wychodzi na to, że jest wiele sposobów kochania
siebie! I mogę powiedzieć obecnie, że dużo częściej daję wyraz miłości do
siebie niż dawniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz