
Ale gdy się bliżej temu
przyjrzeć, to każdy może to zrobić. Każdy może zatrzymać się na chwilę,
dosłownie minutę, w ciągu dnia i spojrzeć wokół siebie bez oceniania, bez
nadawania etykietek, bez formułowania myśli, czy to w głowie czy na głos. Z czasem
można ten czas wydłużać, ale wcale nie trzeba zaczynać od godzinnego tzw. siedzenia
w medytacji. Można też zamiast wydłużać, robić takie minutowe przerwy częściej
w ciągu dnia. Można też robić to przed zaśnięciem. Wówczas działa to również
jak relaksacja, pomaga się uspokoić i wyciszyć po całym dniu, a co za tym idzie
pomaga zasnąć bez problemów. Mało tego często taka medytacja przed snem na
leżąco kończy się, zanim się zacznie, bo już pogrążamy się we śnie J. Ale mimo wszystko to działa.
Wystarczy naprawdę niewiele, a jakość naszego życia wyraźnie się poprawia. I odwrotnie,
wystarczy potem zaniechać tego, a jakość życia wyraźnie się obniża.
Wystarczy nic nie mówić, gdy patrzymy na zachód słońca lub
na śpiące dziecko, nic nie myśleć, lecz poddać się chwili. Nie myśleć i nie
oceniać, gdy tańczymy, gdy biegniemy, jedziemy na rowerze, idziemy na spacer. Wystarczy
być skupionym na czynności, którą właśnie wykonujemy, na myciu naczyń,
odkurzaniu, pisaniu wiersza. To też jest medytacja. Najlepiej jest, gdy udaje
nam się być w medytacji podczas każdej chwili dnia, czyli po prostu nie
oceniać, nie krytykować, nie narzekać, ale też wcale nie musimy przecież myśleć
pozytywnie, zapychać myśli afirmacjami, choćby nie wiem jak radosnymi i
motywującymi. Z czasem zauważymy, że nasze myśli biegną bardziej leniwie, a
przerwy między jedną myślą, a drugą się wydłużają i o to właśnie chodzi. A w
tych przerwach nagle przychodzą nam do głowy rzeczy, o jakich się nam nie
śniło. Czasem możemy doznać objawienia na jakiś temat, ni z tego ni z owego
coś zaczyna wyglądać inaczej niż do tej pory, zmienia się nasze widzenie
rzeczywistości. To takie małe oświecenia. A czasem może się zdarzyć wielkie oświecenie, czego i sobie i
Wam życzę J.
Dziękuję za takie proste wytłumaczenie zasad medytacji !
OdpowiedzUsuńcieszę się, że komuś pomogły moje doświadczenia :)
OdpowiedzUsuńSłyszałem o przypadku, że w jakiejś dużej korporacji informatycznej, prezes kazał głównemu programiście codziennie medytować, aby był dobry w tym co robi :)
OdpowiedzUsuńNiezły pomysł, szkoda, że nie uczą tego już w szkołach.
Usuń