Czy zdarzyło się wam kiedyś, że słyszeliście od kogoś opinię
o sobie, która w waszym odczuciu niewiele miała z wspólnego z wami? Mnie zdarza
się to dość często. Zaczęłam się ostatnio zastanawiać nad tym, czemu tak jest.
Wydawało mi się zawsze, że jestem nieśmiała, a ludzie mówią, że jestem odważna.
Ja uważam, że jestem skryta i zamknięta, a ludzie, że szczera i otwarta. I tak
jeszcze parę innych rzeczy. Czy rzeczywiście jestem inna na pokaz i inna
wewnątrz siebie?
Czy to co na pokaz jest integralną częścią mojej osoby? To co myślałam o sobie bardziej pasuje do tej mnie, jaką byłam w młodości, ale teraz coraz częściej łapię się na tym, że to co ludzie o mnie mówią też jest prawdą, choć ujawnia się ona w obecności innych ludzi. Ale sama siebie postrzegam wciąż taką, jaka jestem w środku.
Czy to co na pokaz jest integralną częścią mojej osoby? To co myślałam o sobie bardziej pasuje do tej mnie, jaką byłam w młodości, ale teraz coraz częściej łapię się na tym, że to co ludzie o mnie mówią też jest prawdą, choć ujawnia się ona w obecności innych ludzi. Ale sama siebie postrzegam wciąż taką, jaka jestem w środku.
W astrologii ta dwoistość, a właściwie wielorakość, bo
takich przeciwieństw zwykle jest więcej, wyraża się w jakościach, znakach i
domach, w jakich położone są planety w naszym horoskopie urodzeniowym. Planety
oraz tzw. Ascendent, czyli miejsce wschodzącego Słońca oraz Medium Coeli, czyli
środek nieba. I tak w moim przypadku ludzie mówią, to co widzą, czyli to na co
w moim horoskopie wskazuje Ascendent położony w znaku Lwa. To Lew jest odważny,
szczery, otwarty, ale ja nie zawsze czułam, że taka jestem. Dla mnie to jest
tylko rola jaką gram przed ludźmi, rodzaj maski. I tym właśnie jest Ascendent,
maską, którą pokazujemy ludziom, nie zawsze świadomie. Stąd biorą się często
nieporozumienia w określaniu znaków, w jakich ktoś się urodził. Ludzie widzą we
mnie Lwa, niezależnie od tego, w jakim znaku naprawdę się urodziłam.
Do niedawna myślałam, że ta moja maska Lwa nie należy do
mojej osobowości, że to tylko coś na pokaz, stworzonego przeze mnie, żeby nikt
nie odgadł, jaka jestem naprawdę, ale coraz częściej wydaje mi się, że ten Lew
też we mnie jest, nawet jeśli to tylko gra, to gram to ja, więc należy to do
mnie, do mojego charakteru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz